Religie świata w 2050 roku

15/05/2015, Jakub Cieślar

Jak będzie wyglądała religijna mapa świata za 30-35 lat?

Czy chrześcijaństwo przestanie wkrótce być religią większości Europejczyków?

Jakie zmiany nastąpią w ciągu najbliższego półwiecza w światopoglądowym klimacie w naszym kraju?

Zdaję sobie sprawę, że nie są to może pytania, które spędzają nam na co dzień sen z powiek, ale od ich wszechstronnych konsekwencji nie uciekniemy. Wiara (w tym wiara, że Bóg nie istnieje) odciska piętno na wszystkich dziedzinach życia. Mentalność społeczeństw zmienia się powoli, lecz nieuchronnie. Zmiany światopoglądowe wyznaczają bieg istnienia narodów i jednostek.

Pytanie brzmi: Dokąd zmierzamy?

***

W artykule tym chciałbym przyjrzeć się aktualnej sytuacji na świecie i globalnym prognozom na przyszłość. O Europie i Polsce – w kolejnych wpisach.

***

Punktem wyjścia dla moich rozważań jest obszerny artykuł pod tytułem The Future of World Religion: Population Growth Predictions, 2010-2050 opublikowany przez amerykański think tank Pew Research Center. To prawdopodobnie jedno z najdokładniejszych badań, jakie podjęto w tym temacie w ostatnich latach.

Trwające 6 lat żmudne analizy różnych globalnych trendów demograficznych (w tym współczynnika dzietności, kierunków migracji i skali religijnych konwersji) pozwoliły autorom dokonać precyzyjnych szacunków na najbliższe kilka dekad. Oczywiście, podstawowym mechanizmem w takich badaniach jest to, że aktualne trendy ekstrapoluje się na przyszłość – przy założeniu, że nie nastąpią jakieś nagłe, katastroficzne zmiany.

I co wynika z raportu?

  • Najszybciej rosnącą liczebnie religią świata jest islam. W roku 2010 23% światowej populacji było muzułmanami (1,6 mld wiernych). W roku 2050 wyznawców Allaha będzie 30% (2,76 mld).
  • W 2050 chrześcijaństwo dalej będzie najliczniejszą religią na świecie (31,5%), jednak już tylko z minimalną przewagą nad islamem. W przypadku obu religii głównym motorem wzrostu będzie wysoki przyrost naturalny wśród społeczeństw Afryki oraz niektórych krajów Azji.
  • W Europie i USA chrześcijaństwo będzie w odwrocie. Według raportu w 2050 na naszym kontynencie będzie o 100 mln chrześcijan mniej niż obecnie. W Ameryce Północnej osób przynajmniej formalnie należących do religii chrześcijańskiej będzie liczebnie odrobinę więcej niż dziś, ale procentowo – o 12% mniej.
  • Choć na Zachodzie procent osób nieutożsamiających się z żadną zorganizowaną religią (ateiści, agnostycy, wyznawcy New Age, itp.) będzie systematycznie rósł, w skali globalnej będzie spadał. Powód? Niski przyrost naturalny wśród zachodnich społeczeństw oraz zmiany na mapie religijnej Chin (w kraju tym osób „oficjalnie” niewierzących jest najwięcej na świecie), gdzie chrześcijaństwo czyni stałe postępy.
  • Dzięki wysokiemu przyrostowi naturalnemu w Indiach hinduizm wzrośnie liczebnie. Dla odmiany buddyzm (głównie Chiny, Japonia, Tajlandia, Wietnam) dotknie regres.
  • Już za niedługo Indie staną się najliczniejszym krajem świata, a w roku 2050 osiągną populację 1,7 mld. Choć procent muzułman w tym kraju wzrośnie tylko z 14 do 18%, już wkrótce Indie będą domem dla największej muzułmańskiej społeczności na świecie (w roku 2050 ok. 310 mln wiernych). Udział chrześcijan w populacji tego kraju szacuje się na ok. 3%.
  • Kontynentem o największej skali wzrostu jest i będzie Afryka (zwłaszcza jej środkowa i południowa część). Za 40 lat w subsaharyjskiej Afryce będzie żyło o ponad miliard osób więcej niż w 2010 roku. Chrześcijan będzie w tym regionie o 600 mln więcej i będą stanowili już prawie 40% światowej populacji tej religii. Muzułmanów będzie o 400 mln więcej.
  • Globalnie przyrost demograficzny powoli, ale systematycznie hamuje. O ile w roku 1950 na świecie statystycznie na kobietę przypadało 5 dzieci, o tyle w roku 2010 już tylko 2,5. Szacuje się, że do roku 2050 globalny współczynnik dzietności spadnie do 2,1, czyli tzw. poziomu zapewniającego zastępowalność pokoleń. Za to znacznie wydłuży się oczekiwana długość życia. Będzie dużo mniej dzieci, a więcej osób w wieku poprodukcyjnym. Najmocniej ten trend dotknie (zresztą już dotyka) świat zachodni.
  • Dziś w Polsce mieszka 38,5 mln ludzi. Według raportu w 2050 będzie nas już tylko 33 mln.

***

Na naszych oczach dokonuje się niezwykła transformacja globalnego rozkładu demograficzno-gospodarczo-kulturowego. Zachód traci swoją hegemonię. Przyszłość należy do krajów położonych bliżej równika (Meksyk – Brazylia – Nigeria – Kongo – Etiopia – Egipt – Turcja – Iran – Pakistan – Indie – Chiny – Wietnam – Indonezja – Filipiny).

Na religijnym placu boju pozostaną w zasadzie czterej gracze: 2 super-giganci (chrześcijaństwo, islam) + 2 giganci (hinduizm, „niewierzący”).

Chrześcijaństwo (przynajmniej to oficjalne, wyznaniowe) byłoby w odwrocie, gdyby nie Afryka, Ameryka Łacińska i Chiny. Serce tej religii przestanie bić w Europie i przeniesie się na południe.

Islam nie zwalnia tempa. Jeśli przewidywania się sprawdzą, w ciągu 50-60 lat muzułmanie zrównają się liczebnie z chrześcijanami.

***

Wszystkie szacunki biorą pod uwagę tylko statystyki formalnej przynależności do danej religii. Gdyby jednak odjąć od tych liczb „wierzących niepraktykujących”, rozkład sił w Europie i Ameryce byłby jeszcze bardziej niekorzystny dla chrześcijaństwa.

Z drugiej strony, według różnych źródeł chrześcijaństwo świadome, entuzjastyczne, rozumiane jako styl życia, zyskuje na sile. Poza danymi o ogromnym wzroście w Afryce czy Chinach pojawiają się sygnały świadczące o wzrastającej liczbie muzułmanów wybierających drogę Chrystusa (niektóre kraje Bliskiego Wschodu, Indonezja).

I to właśnie to odnowione chrześcijaństwo, powracające do ideałów i świeżości pierwotnego Kościoła, wcielające na powrót radykalne przesłanie Jezusa, jest – moim zdaniem – nadzieją dla tego świata i odpowiedzią na globalne wyzwania XXI wieku. Nie chrześcijaństwo jako instytucja, nie jako religia, nie jako siła polityczna, ale jako moralny ruch, duchowa rewolucja.

***

A jakie są twoje wnioski po lekturze raportu Pew Research Center?

Jakub „kubski” Cieślar

Jakub Cieślar

Jakub Cieślar

[Nie-czynny] nauczyciel historii i [nie-potwierdzony-papierem] przewodnik po Pradze. Aktualnie tłumacz i menedżer fundacji non-profit. Góral z urodzenia, mieszczuch z wyboru. Miłośnik rozmów o sensie życia.

Masz
py
ta
nie?

Dołącz do nas na facebooku!

Fajnie jest czytać ciekawe artykuły. Jeszcze fajniej być częścią grupy, która te artykuły pisze! Komentuj, dyskutuj, nie przegap nowości. Zapraszamy!