Przeciążenie informacją

04/10/2021, Kornelia Arndt

Kiedy w latach 70. XX wieku futurolog Alvin Toffler na podstawie obserwacji zmieniającej się rzeczywistości, spopularyzował określenie przeciążenie informacją, mało kto zdawał sobie sprawę, jaką skalę przybierze to zjawisko zaledwie 50 lat później.

Informacje nas otaczają – to je przetwarza nasz mózg, by zarejestrować zapachy, smaki, dźwięki, które docierają do nas każdego dnia. Według niektórych badań i faktów znalezionych przeze mnie w Internecie (cóż za ironia!) obecnie każdego dnia odbieramy tyle informacji, ile odebralibyśmy podczas nieprzerwanej 12-godzinnej rozmowy. Nigdy wcześniej nasz mózg nie był tak przeciążony.

Informacja nie tylko nas otacza – ona stała się produktem samym w sobie. Kto zasłuży sobie na naszą uwagę w morzu przeróżnych wiadomości, wygrywa i pieniądze, i odbiorcę.

Nadmiar bodźców towarzyszący wcześniej zwykle wrażliwym jednostkom, teraz dotoczy prawie każdego.

Przeciążenie informacją a nasza rzeczywistość

Przeciążenie informacją wpływa na nasze codzienne funkcjonowanie – między innymi na umiejętność podejmowania decyzji i zrozumienie sensu danego tematu w reakcji na otrzymanie zbyt dużej ilości informacji.

Ten natłok informacji jest odpowiedzialny za szum informacyjny, ale także nasze podejście do informacji per se – brak zaufania, coraz częściej pojawiające się fake newsy (nieprawdziwe, niesprawdzone wiadomości), chaotyczne przedstawienie tematu, co nie pozwala na jego prawdziwe zrozumienie.

Nasz mózg jest po prostu przestymulowany, stąd tak popularne współcześnie detoksy i inne formy spędzania czasu bardziej na łonie natury niż przed ekranem komputera, telewizora, słuchając radia, czy czytając gazety. Niektórzy nawet w czasie swoich detoksów nie sprawdzają wiadomości i maili, nie odpisują na smsy. Informacje docierające do nas każdego dnia w każdej formie komunikacji zmęczyły nas na tyle, że dobrowolnie oddajemy telefony, wiedząc, że nam szkodzą – stąd popularne zwracanie uwagi na selfcare (dbanie o siebie – fizycznie i psychicznie) i tak dalej.

To uczucie zmęczenia towarzyszy nam każdego dnia, sprawiając, że mamy trochę zniekształcony obraz rzeczywistości i nie potrafimy selekcjonować wartościowych treści z morza informacyjnego bełkotu.

Zresztą odczuwamy to także fizycznie – niestrawność, obniżone ciśnienie, a nawet problemy z widzeniem. Dodajmy do tego irytację, brak koncentracji, napady agresji i trudności z podejmowaniem decyzji, a sama mam ochotę właśnie wybiec do pobliskiego lasu.

Z jednej strony nie potrafimy żyć bez technologii, z drugiej staliśmy się jej więźniami, próbującymi uciec za wszelką cenę. Niektórzy się poddali – cierpiąc na FOMO (lęk przed pominięciem), nie potrafią – pomimo szczerych chęci – pozostać poza mediami społecznościowymi, mailami czy wiadomościami od znajomych.

Świat zewnętrzny jest ekspansywny i nie pozwala o sobie zapomnieć

Informacja stanowi podstawę nie tylko tego, co czytamy, ale także komunikatów interpersonalnych nic dziwnego, więc, że wraz z rozwojem nowych technologii i wzrostem możliwości komunikacyjnych  nasz umysł nie jest w stanie przetworzyć tak wielu bodźców równocześnie i dokonuje swoistej selekcji, lub w chaosie, gubi się i utrudnia nasze funkcjonowanie.

Zła wiadomość jest taka, że przed informacjami nie uciekniemy, otaczają nas czy tego chcemy, czy nie. To one kształtują w wielkiej mierze otaczającą nas rzeczywistość.

Zyski i straty

Według niektórych badań przestymulowanie pewnego rodzaju informacjami rozwija nasz mózg w pewnych aspektach, ale niestety spowalniania go w innych (przykładem mogą być badania na taksówkarzach Londynu, których pamięć [a właściwie: hipokamp, odpowiedzialny za przenoszenie informacji, pamięć długotrwałą i krótkotrwałą, a także orientację przestrzenną] rozwinęła się znaczenie w porównaniu do osób, które nie zdały bardzo wymagającego egzaminu z topografii Londynu. Taksówkarze od nie taksówkarzy różnili się czymś jeszcze – ci pierwsi, chociaż lepiej zapamiętywali informacje potrzebne w swoim zawodzie, to gorzej radzili sobie w testach sprawdzających pamięć wzrokową, np. narysowanie z pamięci rysunku, który właśnie został im pokazany).

W przypadku przestymulowania tracimy umiejętności interpersonalne, empatię i altruizm. Przeciążenie informacją ma więc bardzo negatywny wpływ na nasze relacje z innymi.

Dodatkowo – przez życie w ciągłym biegu i szumie – mamy też problemy z wyciszeniem się i oderwaniem od rzeczywistości.

Sposób na przestymulowanie

W  serialu, który ostatnio miałam okazję obejrzeć, w oczy rzuca się genialnie odwzorowane pokolenie Z – uzależnione od technologii, kwestionujące autorytety i niszczące materialistyczne dokonania poprzednich pokoleń. Jeden z bohaterów wiecznie wgapiony w telefon nawet podczas rodzinnych wakacji na Hawajach, odrywa się od niego, dopiero kiedy a. jego telefon i gamepad porywa ocean, b. znajduje swoją pasję pływania kajakiem z Hawajczykami z wyspy na wyspę.

Niekoniecznie polecam wyrzucanie telefonów w morze, ale już znalezienie swojego własnego hobby, które mogłoby nas zaktywizować i oderwać od szumu, którego doświadczamy na co dzień, może być dobrym sposobem na ucieczkę przed przeciążeniem informacją.

Każdy powinien znaleźć swój własny sposób na wyciszenie. Ucieczka do lasu, znalezienie swojego hobby to tylko kilka z wielu pomysłów, które możemy praktykować. A że jest to blog chrześcijański – przedstawię także metody wyciszenia się uwzględniające niektóre praktyki duchowe.

Mój sposób na nadmiar informacji

Moim sposobem na wyciszenie się jest czytanie Biblii. Chociaż zapoznawanie się z kolejnymi księgami biblijnymi również wymaga przyswojenia wielu informacji,  to jednak ta czynność jest tak wyjątkowa i wymagająca skupienia (dodając do tego trochę dyscypliny, np. wyzbycie się nawyku sięgania po telefon komórkowy), że świat zewnętrzny, nawet jeśli nie znika do końca, to na tę chwilę nie ma zbyt wielkiego znaczenia.

Ta czynność dobrze uspokaja, pozwala mi odzyskać równowagę i odciąć się od rzeczywistości, chociaż na chwilę.  Modlitwa, próba wsłuchania się w Boży głos, czy rozważanie danego biblijnego wersetu również mogą być dobrymi praktykami na wyciszenie i skupienie się tylko na jednej czynności.

Kolejnym dobrym sposobem jest odcięcie się od dopaminy. Ten hormon szczęścia (który de facto hormonem nie jest) wydziela się, kiedy dostarczamy naszemu organizmowi rzeczy przyjemne, chociaż niekoniecznie zdrowe: jedzenie, papierosy, alkohol, zakupy i korzystanie z mediów społecznościowych (szczególnie wtedy, kiedy ludzie reagują na nasze posty, relacje, komentarze). Stąd praktykowanie postu, nie tylko jako powstrzymywanie się od jedzenie, ale także od mediów społecznościowych i Internetu w ogóle, może korzystnie (pomimo początkowych trudności) wpływać na nasze zdrowie psychiczne (oczywiście wraz z korzyściami duchowymi!).

Niezależnie czy czujemy się przytłoczeni i pokonani przez rzeczywistość i to, jaki jej obraz codziennie jest nam prezentowany, tkwiąc w uzależnieniu lub zmęczeniu informacją, czy może wręcz przeciwnie – żyjemy na wirtualnym odludziu, z daleka od mediów społecznościowych i przekazów medialnych, powinniśmy być świadomi tego, jak wpływa na nas informacja w ogóle, co to jest szum informacyjny i jakie są skutki przeciążenia informacją. I tak wiem – z samej tej świadomości można zwariować, ale dzięki temu, możemy zapobiegać i leczyć,  wyłączyć telefon lub próbować się, jak najlepiej wyciszyć i skupić na Bożym Słowie, modlitwie czy swoim hobby. Niekoniecznie całkowicie zerwać ze światem, ale postawić bramę, przez która sami będziemy wpuszczać to, co chcemy, by mieć kontrolę i selekcjonować te informacje, które są nam potrzebne i wartościowe.

Bo to my powinniśmy przyswajać informacje, a nie one nas.

 

–––––––––––––––––––––––

Bibliografia:

  1. I. Rotberg, W morzu informacji, https://igorrotberg.com/2014/03/03/w-morzu-informacji/
  2. https://www.focus.pl/artykul/mozg-przeladowany-jak-wplywaja-na-nas-gigabajty-danych-ktore-pochlaniamy-kazdego-dnia
  3. https://przekroj.pl/spoleczenstwo/tesknota-za-biala-przestrzenia-aleksandra-kozlowska
  4. https://www.scientificamerican.com/article/london-taxi-memory/

Masz
py
ta
nie?

Dołącz do nas na facebooku!

Fajnie jest czytać ciekawe artykuły. Jeszcze fajniej być częścią grupy, która te artykuły pisze! Komentuj, dyskutuj, nie przegap nowości. Zapraszamy!